BRAVE NEW WORLD OGame



img390/1346/bnw6no.jpg

Prologus

Wszystko zaczęło się 28 czerwca 2005roku, kiedy dwóch kumpli znalazło cos zupełnie dla nich nowego.. „OGame... czyżby sposób na wakacyjną nudę?”. Tak rozpoczęła się historia, bez której nie miałbym okazji spisać tutaj losów BNW.

Początki nie były łatwe, bo juz stworzenie nazw planet i samego sojuszu sprawiały nie mały kłopot. Początkowo sojusz miał się nazywać JETH - Warriors of the world Uniteds. Zrezygnowaliśmy jednak z tej nazwy w obawie przed silnymi sojuszami, na rzecz Brave New World.

No i sojusz powstał. Jednak w bardzo niedługim czasie, wystąpiłem z sojuszu (nie pamiętam, dlaczego...). Zostałem wtedy uznany przez Kelsmastera za zdrajcę i nastał miedzy nami niepokój. W końcu jednak zapanowała zgoda :] Sojusz, po burzliwych przejściach narodził się powtórnie, lecz dopiero zaczynał raczkować.

Rozdział I: Czas Spamu

Pierwszym zanotowanym miejscem w statystykach było 354... kilka dni później już 240. Nie była to zasługa jedynie Kelsmaster i moja – oni zaczynali dopiero grać. Skok w statystykach sojusz zawdzięczał innym członkom, którzy doszli. Byli to w pierwszej fazie: Lord Black Currant ( który powiedział mi o ogame), Wisz, Krajad. Nadszedł czas, aby zacząć działać. Potrzebni byli ludzie. Dlatego zaczęliśmy rozsyłać zaproszenia... Proceder ten stał się tak wielkim zjawiskiem, że zaczęto go nazywać „rozsyłaniem spamu”. Kelsmaster zwerbował Stasia i Morlinka (którzy są w sojuszu do dziś). Nowa siła pozwoliła zbliżyć się na 209 pozycję.

Aby ułatwić organizacje i komunikowanie się z całym sojuszem, stworzyliśmy forum. Początki były bardzo skromne, mimo próśb i uwag, nie wszyscy członkowie brali czynny udział w życiu BNW.

W niedługim czasie dołączyli Fiku i Prince Mariusz, który jak na owe czasy miał zawrotną ilość punktów - największą w sojuszu. Oczywiście do sojuszu doszło wielu innych członków, jednak wszystkich niepodobna wymienić. Do dziś SA z nami Prince Mariusz, Stasi0, i Morlinek. Są oni więc nieodłączną częścią sojuszu.


Rozdział II: Czas Paktowania

Sojusz awansował do top200, potem do top100. Jednocześnie część ludzi zaczęła się wyłamywać: Znudziło się Lordowi Black Currant, odszedł Krajad, Wisz, Fiku. Jednocześnie pojawiali się nowi ludzie, między innymi xxp. BNW stało się rozpoznawalne i chętne w zawieraniu umów militarnych i handlowych. BNW nie był sojuszem wojowniczym. Był sojuszem pokoju. We flotach BNW nigdy nie wykazało czymś specjalnym..

Wymiana poglądów w BNW sprawiła, że powołano władze BNW: Najważniejszą osoba miał stać się wybierany w demokratyczny sposób Admirał. Jego zastępcą miał być Wiceadmirał. Sprawami politycznymi miał zajmować się dyplomata oraz jego pomocnik, Ambasador. Dotychczas większością spraw zajmowałem się ja - Założyciel Kpter, choć innym też starałem się narzucać jakieś obowiązki. Zmieniło się to jednak. Admirałem został Prince Mariusz, Wiceadmirałem xxp, Dyplomatą Kpter a ambasadorem Stasi0. BNW nabrało kształtu.



Rozdział III: Czas Akademii

Jeden z ambitnych graczy, marcinb, wskutek odmiennych poglądów wobec władzy, wymyślił Akademię BNW. Z jego inicjatywy powstał ten podsojusz. Początki były trudne. Sojusz odcinał się od działań akademii. Nowi, zieloni członkowie podsojuszu nie mogli też zbyt często liczyć na pomoc ludzi z sojuszu głównego. Myślano, że akademia nie ma racji bytu... mylono się. Akademia zaczęła odgrywać coraz większa rolę, wielu graczy zamiast iść do sojuszu macierzystego, wolało zostać właśnie w akademii. W końcu, po jakimś czasie, akademia została doceniona i uznana za swoją. Teraz BNW i akademia żyją w dobrej komitywie.

W okresie tym warto jeszcze wspomnieć o ważnej fuzji z sojuszem UN. Kiedy założono akademię, admirałem został Stasi0, wiceadmirałem marcinb, a dyplomatą Morlinek. Należy tu wspomnieć o ważnej roli, jaka odegrał Felippe po odejściu ówczesnej władzy do sojuszu głównego. Na kartach historii zapisał się jako zdolny i pomysłowy przywódca, który umiał zapanować nad najliczniejsza akademia 13 uniwersum.

Rozdział IV: Czas Armii

Armia BNW została założona jako alternatywa dla graczy lubiących „rozrabiać”. Początkowo zdawało się, że ArsBNW będzie opozycją dla BNW... jednak w końcu Armia stała się częścią jednej rodziny. BNW + akademia + Armia = jedność.


Exodus ... ?

Co będzie dalej? Niewiadomo. Starzy członkowie wypalają się i giną w rzeczywistości. Jednak my o nich pamiętamy. Pamiętamy o wielkich sławach sojuszu. Jednak Coraz mniej jest nas - weteranów.

Przyszłość rodziny BNW należy do młodych.


By Kpter
malvina